Nie mogłabym nie napisać o książkach :) W końcu właśnie powoli kończy się ich święto. Panienka nie ma jeszcze zbyt wielu książek. Można nam to wybaczyć (usprawiedliwiam się). Kilka egzemplarzy to zachowane gdzieś po kątach domu Babci książeczki Starszaka. Większość jego książeczek z przedziału wiekowego 0-3 oddałam kiedyś jego młodszemu koledze. Zrobiły miejsce nowym, ale w efekcie Panienka ma teraz do dyspozycji Clifforda i Noddy’ego. Lubi te książeczki, ale to nie jest to, o co nam chodzi. Pamiętam, że pierwsza książeczka, jaką dostał Starszak, to „Lokomotywa” Tuwima, z ilustracjami Szancera, w wydaniu z grubej tektury, harmonijkowym… Read More