Dziś mój synek skończył 8 lat.
8 lat temu na ulicach był dość brzydki śnieg i było dość pluchowato.
Kiedy wyszłam z nim ze szpitala lał wielki deszcz, totalny, zmył cały śnieg.
Kiedy pojechałam do urzędu zarejestrować go – było piękne, wiosenne słońce.
Nasze pierwsze spacery były skąpane w zieleni świeżej i soczystej.
Pamiętam jak zaczynał rozpaczliwie płakać jakieś 200 metrów od klatki schodowej. Nienawidziłam spacerów. Nosiłam go po parku na rękach, bo inaczej – płakał. Gdybym tylko znała chusty…
Bardzo kocham tego chłopczyka.
4 Comments
Ona
Kochaj:)
Nam dziś mijają 4.. tygodnie;)
Agatha
Moja córcia też niedawno skończyła 8 lat, konkretnie 23 stycznia. Jak się urodziła – zaczął padać śnieg i zima zagościła na dobre. Na spacerach pchałam wózek po głębokim śniegu. Nie mogę uwierzyć, że minęło już 8 lat… Teraz czekam na kolejnego Malucha, ma być z nami na Wielkanoc…
Jowita Romaniuk
100 lat dla Was :)
angelina
wszystkiego najwspanialszego dla Synka :)