Stojąc na przystanku w drodze do pracy zauważyłam plakat przedstawiający dziecko siedzące na podłodze z zabawkami, którego cień na ścianie ma kształt złamanej kości. Obrazowi temu towarzyszy tekst: czy wiesz,
że 80 % dzieci w Polsce ma niedobory wapnia i wit. D w diecie? A twoje?
O kurczę, a moje? Pomyślałam. Uff, odetchnęłam po chwili.* Wśród patronów akcji edukacyjnej znalazłam Nutricię. Aha, ptaszki. Coś mi się przypomina, że niedawno pojawiła się nowa kaszka wzbogacona wapniem i wit. D. Nie, nie jestem zwolenniczką spiskowej teorii dziejów i nie uważam, że wszyscy chcą nas oszukać, wykorzystać, a potem otruć i liczyć banknoty tańcząc na naszych mogiłach. Chociaż nieuczciwe i nieetyczne praktyki koncernów typu Nestle nie są wcale nowością.
No ale jak to jest z tym wapniem i wit. D? Zawędrowałam na stronę internetową wspomnianej akcji. Rzecz związana jest z dość dobrze mi znanymi wynikami badań „Kompleksowa ocena sposobu żywienia dzieci w wieku 13 – 36 miesięcy w Polsce.” przeprowadzonych przez IMiD oraz Nutricię. To te badania, na podstawie których Instytut stworzył poradnik o którym już pisałam. Z opracowania dowiadujemy się między innymi, że dzieci rodziców o niższym wykształceniu jedzą więcej mięsa i słodyczy, prawie połowa dzieci dostaje mleko modyfikowane typu Junior ( ok. 7% dzieci jest karmionych piersią), a głównym źródłem żelaza, wapnia i wit. D są produkty sztucznie nimi wzbogacane.
I co z tym plakatem?
Poniżej pokażę dwa wycinki z opracowania badań, dostępnego online. Tutaj na niebiesko są niedobory, na zielono norma, na czerwono nadmiar. Opcja z * to „wg. Standardu medycznego”. Ktoś mi wyjaśni o co chodzi? Bo różnica jest znaczna.
Rzeczywiście, jeśli popatrzeć na te wykresy z * to wyniki są niepokojące. A jak wiadomo z poradników i telewizji, najlepszym źródłem wapnia i wit. D są wzbogacane nimi kaszki, desery mleczne, mleko modyfikowane i jogurciki. Proste? Jasne, że proste!
Warto jednak poczytać dalej. I zastanowić się, dlaczego nie ma plakatów z hasłem „99,5 % dzieci ma nadmiar białka w diecie. A twoje?”. Pamiętacie jak krytykowano dietę Dukana, że nadmiar białka jest tak straszliwy i ma takie okropne konsekwencje dla zdrowia? Wiecie jakim obciążeniem dla nerek i wątroby jest nadmiar białka? Tu dla odmiany ustalili kolory: niebieski – poniżej normy,
czerwony – norma, zielony – powyżej normy.
czerwony – norma, zielony – powyżej normy.
Jak jeszcze dorzucimy to:
– to widać, że połowa dzieci je kaszki na mleku, a nie płatki owsiane.
Prowadzenie akcji informacyjnych dotyczących tego, że ilość białka w diecie dzieci w wieku 13 – 36 miesięcy w Polsce jest przekroczona trzykrotnie w stosunku do normy nie leży w interesie partnera IMiD, firmy Nutricia, która żyje z białka. Nie ma w tym nic dziwnego. I nie ma się co na to oburzać, mamy wolny rynek, a plakat z dzieckiem i złamaną kością nie kłamie. Wszystko to szczera prawda i bardzo dobrze, że zwraca się ludziom uwagę na tę kwestię. Ale to nie jest cała prawda. I tylko od wnikliwości rodziców zależy, czy dotrą do informacji na temat białka. I czy zastanowią się nad ilością błonnika, jakie dostają ich dzieci. I czy doczytają, że podawanie dziecku na śniadanie mleka ze słodkimi chrupkami to prosta droga do osteoporozy? Tak tak, nadmiar białka w diecie prowadzi do odwapnienia.
Niedawno Ministerstwo Zdrowia wydało pozytywną opinię dotyczącą diety wegetariańskiej u dzieci. Szkoda, że badanie IMiD nie zawiera w sobie porównania dzieci mięsożernych i wegetariańskich. Oraz dzieci karmionych piersią w wieku 13-36 miesięcy i butelkowych. Bo być może te wyniki badań byłyby jeszcze ciekawsze, a na pewno byłyby pełniejsze. Hodując sobie w domu Panienkę – karmioną piersią dwuletnią wegetariankę, właściwie mogę nie zwracać uwagi na te wyniki badań, bo dla nas są kompletnie niemiarodajne. Kiedy czytam, że „Produkty z grupy mięso, wędliny, ryby, jaja i produkty z grupy mleko i jego
przetwory dostarczały ponad 70% białka w średniej całodziennej racji pokarmowej dziecka” to nic z tego dla mnie nie wynika.
przetwory dostarczały ponad 70% białka w średniej całodziennej racji pokarmowej dziecka” to nic z tego dla mnie nie wynika.
Na pewno każda akcja zwracająca uwagę na dietę dzieci jest dobra. Ale reklamy z płatkami z poniżej 9 g cukru w porcji, współpraca IMiD z producentem deserów mlecznych i inne tego typu zabiegi są po prostu nieetyczne. Niestety, kasza jaglana, warzywa strączkowe i inne zieleniny mają od PR tę samą ekipę, co kobiece mleko. I taki sam budżet na reklamy.
O tym, jak dostarczać wapń nie pijąc mleka napiszę przy okazji postu o bezmlecznej diecie matek karmiących. Jedzcie suszone figi i sezam :)
*tu
11 Comments
Dorota Grodecka
i jeszcze to, ze cukier zakwasza organizm powodujac zuzywanie wapnia….czyli jedzac platki na sniadanie de facto odwapniamy sie ;-)…a 9g na porcje to 1/3 porcji ;-)czyli dziecko zjada dwie lyzeczki cukru na pol szklanki chrupek…masakra co?
anita sie nudzi
to jest tak dołujące (te nieetyczne praktyki),że aż się wyć chce . Ja akurat mam "focus" na wędliny-zwłaszcza oznaczane znaczkiem IMiD -grrrr
PaniPa
Faktycznie IMiD stracił wiarygodność w moich oczach już dawno, wszędzie tylko kasa i kasa a potem płacz i wyrzuty czynione rodziców i opiekunom.
Zaszokowało mnie natomiast Przybylska na plakacie z płatkami, zawsze wydawała mi się logicznie myśląca kobietą i nie wierzę, że głód i bieda zajrzała jej w oczy i musiała się zgodzić na reklamę płatków.
Winę za złe odżywianie ponosi rak edukacji podstawowej, sprzeczne informacje oraz bieda społeczeństwa.
Niestety u nas liczy się byle dużo zjeść i kupuja te parówki 20 sztuk za 5 zł, najtańszy biały chleb i margarynę. Przedszkolne i szkolne obiady to też wzor jak nie jeść- parówka z makaronem- to ma byc obiad dla rozwijającego sie organizmu?zresztą dla jakiegokolwiek.
pozdr
P.
Mammatus
słodkich serków sama nie jem od dawna, na strączkach i kaszach i warzywach jestem od lat, na spacerach codziennie, ale do tych witaminek z kapsułek też jakoś nie mam zaufania. jakoś w końcu radzili sobie ludzie 200 lat temu na tych szerokościach geograficznych… Czy po prostu jedli tran? Co Twoim zdaniem najlepszego można zrobić żeby zadbać o wit D zimą?
Aleksandra
Kiedyś żyli krócej ;) Na pewno mieli inną dietę, ale i inne warunki. Myślę, że akurat w przypadku wit D to nie ma nic złego w suplementacji – chodzi o to, żeby robić to mądrze i świadomie.
Joanna Orlikowska
A ja niedawno dostałam maila z zaproszeniem do ankiety na temat wapnia i witaminy D w diecie dziecka 13-36… I teraz się zastanawiam skąd ona przywędrowała… :/
Dziękuję za ten post, faktycznie trzeba zacząć się zagłębiać w te wszystkie wyniki, żeby wyciągnąć poprawne wnioski, a dla świętego spokoju faszerować dzieci wzbogaconymi produktami.
Tula
dziękiz a ten post. Ale wiesz jeśli możesz napisz cos więcej jak zadbać o dobrze zbilansowany posiłek 3-4letniego malucha. Ja mimo medycznego zaplecza i zwracania uwagi na etykiety, konserwanty , aromaty etc nadal mam problem żeby byc pewną że podaję dziecku naprawdę zdrowe pokarmy. Ograniczam cukier, jednak do płatków owsianych chce dodać suszone owoce, jednak naprawdę ogromnie trudno jest znaleźć takie ba=ez siarczanów. Niepodawać codziennie mięsa na obiad to jasne ale z kolei ile można wymysłać zapiekanek warzywnych czy placków z cukinią. Z drugiej strony to z jajkami i serem drugie smażone. jogurty czy w ogóle dawać? Kiedy dziecko nie może pić mleka bo ma skazę to czy zastąpić to czymś innym? Przy każdym posiłku dylemat. Poradź proszę jakoś zbiorczo
Aleksandra
Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą, ale postaram się pozbierać wiadomości. Na pewno polecam blogi takie jak ammniam.pl czy jadlonomia.com – kopalnie wartościowych przepisów bez mięsa. Jadłonomię testuję często (pasztet z fasoli Panienka wyjadała mi z miski przed upieczeniem ;)) i bardzo polecam.
Kasia
Dziękuję za bardzo interesujące posty. Faktycznie trzech pediatrów kazało odstawić mleko, bo wyszło mu uczulenie po truskawkach (??!! no comment). Kompletnie nie wiem co jeść, żeby mój karmiony piersią półroczny maluch odzyskał swoją buzię. A po zalecanej kaszce (BoboVita) jego jelitka się zdarły i wystraszyły nas krwią w kupce (oczywiście lakarze nadal, że to od mleka, które ja piję a nie tego świństwa w kaszce dla dzieci). Więc żegnam się ze wszystkimi zaleceniami i szukam rozwiązań NIE dla dzieci, lecz dla ludzi ; ) Jakieś pomysły na wzbogacanie diety dziecka? Kiedy, czym, jak? Dodam, że sama cierpię na atopowe zapalenie skóry od dziecka (zaleczone) i chcę jak najlepiej dla młodego, żeby pożywieniem, a nie sterydami i pożywkami dla dzieci doprowadzić do pogorszenia stanu : )
P.S. Ja też lubię dochodzenia marketingowe, więc trzymam kciuki za dalsze tropy;P
Aleksandra
Szczerze mówiąc, to co raz częściej myślę, że odstawienie mleka nie jest takim głupim rozwiązaniem – i może nikomu nie zaszkodzić, tylko wyjść na dobre A co do wzbogacania diety, to siedzący półroczniak może już zacząć jeść różności, przyjemnie, pożytecznie i wygodnie jest z BLW. Teraz może nie ma wyboru warzyw, ale korzeniowe też są dobre no i kasze. Maluch może do woli babrać się w jaglance, to nigdy nie zaszkodzi :)
Mama's First
Bardzo cenny wpis – dzięki wielkie, ślę dalej :) I oczywiście czekam na wpis o bezmlecznej diecie matek karmiących! Pozdrawiam :))