Stojąc dziś na przystanku miałam okazję zaobserwować pewną scenę. Na autobus czekały dwie matki. Jedna z maluszkiem śpiącym w MT, a druga z nieco większym dzieckiem (około 1,5 rocznym) w wózku. Dziecię w wózku było ewidentnie znudzone i zmęczone, płakało. Mama najpierw dała mu butelkę, ale to nie pomogło, malec płakał dalej. W końcu zaczęła rytualne potrząsanie wózkiem. Góra – dół, potem na boki. Płacz nie ustawał. Chyba wszyscy to znamy, prawda? Im bardziej dziecko płacze, tym opiekun jest bardziej zestresowany. To normalne. I ta dziewczyna nie wyglądała wcale na zrelaksowaną w tej sytuacji, w końcu.. Read More