W czasie zajęć szkoły rodzenia mieliśmy możliwość obejrzenia fragmentów filmu doktora Karpa na temat uspokajania niemowląt. Przyznam szczerze, że oglądałam to z lekkim powątpiewaniem i niepokojem. Te metody wydawały mi się dziwaczne, zwłaszcza użycie bujaczka. Sam Karp sprawiał wrażenie nieszkodliwego wariata, ale tu muszę wyznać, że mam słabość do ludzi z pasją, nawet gdy wydają się szaleni. A pasję doktor Karp na pewno ma i myślę, że gdyby wszyscy pediatrzy byli tak zaangażowani, to byłoby naprawdę przyjemnie.
Poradnik „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy” przeczytałam z dużym zainteresowaniem, chociaż nie mam już w domu żadnego niemowlęcia. Znalazłam w niej bardzo dużo mądrych, trafnych spostrzeżeń i rad oraz trochę uwag, które wydają mi się nie do końca prawdziwe.
Układ książki nie jest najwygodniejszy na świecie. Myślę, że rodzic, który szuka pomocy mógłby być nieco zniecierpliwiony czytając pierwsze kilka rozdziałów. Do rzeczy, doktorze, jak możemy pomóc dziecku (i sobie!)? Oczywiście to, co pojawia się na początku jest ciekawe, ale można to krócej opisać.
Bardzo podoba mi się koncepcja czwartego trymestru ciąży i cieszę się, że doktor Karp traktuje ją jako podstawową dla zrozumienia dziecka i jego potrzeb. Jednak kiedy czytam, że trzymiesięczne dziecko nabiera gotowości, by zasypiać w nocy samo po wybudzeniu, mam wątpliwości. Odnoszę też wrażenie, że doktor Karp nie uważał na lekcjach o karmieniu piersią. Żadne z moich dzieci nie korzystało ze smoczka, każde zasypiało przy piersi. Przy Panience życie uratowała mi chusta. Karp wspomina o noszeniu w chuście, ale tylko na marginesie.
Na szczęście nie wiem, co to kolki, ale jak każda matka wiem, co to jest płacz niemowlęcia i bezradność zmęczonego rodzica. Jedna z metod Karpa podpatrzonych na filmie bardzo nam pomogła. To szum. Ojciec Dzieciom stał się mistrzem generowania głośnego szumu, prosto do ucha płaczącej Panienki. I to naprawdę działało cuda. Ja odkryłam, że kołysanie na boki nie działa, ale ruch góra-dół owszem. I w ten sposób ćwiczyliśmy mięśnie ud, trzymając maleństwo na rękach. Ugięcie kolan, wyprost, ugięcie, wyprost. Do tego szum. Tu Karp ma rację, najlepiej działa cały zestaw, a nie pojedyncze metody. Innym naszym sposobem na uspokojenie Panienki było włożenie jej do chusty. Gdy nie pomagało, wdrażaliśmy szum, ruch góra – dół i rytmiczne poklepywanie po pupie. Ojciec Dzieciom, perkusista, zaczął robić to odruchowo i odkrył, że to idealnie usypia Panienkę. Działa do dziś, gdy mamy potrzebę uśpienia jej w mei tai.
Cieszę się, że okładka tego poradnika została zaprojektowana tak, by przyciągać uwagę rodziców, którzy niekonieczne kojarzą Rodzicielstwie Bliskości. Wyraźne hasło „znajdź wyłącznik płaczu dziecka” przyciąga uwagę. To dobry chwyt i myślę, że dzięki tej okładce poradnik Harveya Karpa trafi do wielu osób, które wcześniej kupiłyby coś np. Hogg.
A teraz najważniejsze. Moim zdaniem ta książka powinna nosić tytuł „Najszcześliwszy tata w okolicy”. Karp podkreśla wielokrotnie, że jego metody są uzupełnieniem karmienia piersią, naturalnego sposobu zaspokajania odruchu ssania. Ale nie jest dobrze, gdy matka jest jedyną osobą, która może uspokoić, uśpić dziecko. Matka ma też swoje potrzeby – spotkanie, lekarza, prysznic, sen. Cokolwiek. W takich sytuacjach wkracza (w idealnym układzie) ojciec dziecka, pozbawiony mlecznych piersi właściciel silnych ramion. Jeśli przeczytał poradnik Harveya Karpa powinien świetnie sobie poradzić z uspokojeniem dziecka. Ponieważ po pierwsze, matka nie ma obowiązku bycia w 100% oddaną niemowlęciu – może mieć na przykład inne dzieci. Po drugie, nie dyskryminujmy ojców, oni też potrafią świetnie opiekować się dziećmi. Czasami lepiej sobie radzą z niektórymi sprawami, u nas mistrzem usypiania jest od zawsze Ojciec Dzieciom.
Nie jest to moim zdaniem podstawowa pozycja na półce przyszłych rodziców, ale myślę, że warto ja poznać razem z takimi książkami jak „Nie płacz maleństwo” czy „Księga Rodzicielstwa Bliskości”. Metody Karpa pomogły wielu zdesperowanym rodzicom, chwała mu za to. Żałuję, że nie miałam jej gdy byłam młodą mamą pierwszego dziecka i nie wiedziałam nic poza tym, że jestem zmęczona, a płacz Starszaka wwierca mi się w mózg. Na pewno byłoby mi łatwiej.
Harvey Karp
Najszcześliwsze niemowlę w okolicy
tłum. Anna Rogozińska.,
Mamania, Warszawa 2012
8 Comments
Ania
A mnie ta książka nic nie wniosła. Moim zdaniem ta metoda jest tak intuicyjna, że większość rodziców wpada na te kroki sama. No… i wolę rodzicielstwo bliskości… bez dwóch zdań.
Beata B
Książki nie czytałam, ale przynajmniej na podstawie Twojego opisu zgodzę się z komentarzem Ani – większość tego, o czym wspomniałaś jest bardzo intuicyjne.
Mio i Mao
Ostatnio przeglądałam tą książkę w Empiku. Na razie się powstrzymam przez zakupem.
Namaste
Ja też oglądałam ten film na szkole rodzenia. Moje doświadczenia co do przedstawionych metod:
– mocne otulanie dziecka nie zdało u mnie egzaminu (kupiłam specjalnie otulacz matherhood – pieniądze w błoto – teraz otulacz przekazałm dalej- może inny niemowlak nie będzie miał nic przeciwko unieruchamianiu jego rąk)
– sposób : niemowlak na boczku i bujanie głowy w rekach mamy na pewno polceam- sprawdziło się
– szum jak najbardziej- jest fajna aplikacja na telefon " Baby soother"- mamy tam różne rodzaje szumu m.in suszarka, odkurzacz, pralka, biały szum itd. – używaliśmy, działało, polecam.
Podobno matki, które podchodzą do niemowlaka wg. teorii tzw. czwartego trymestru dr. Karpa (że pierwsze 3 miesiące życia dziecka to tzw. czwarty trymestr ciązy) mają mniej problemów z niemowlakiem, niż inne mamy….cos w tym jest
Anonimowy
z mojej praktyki kołysania góra dół: sprawdza się piłka rehabilitacyjna, siedzieliśmy na niej na zmianę z ojcem i delikatnie bujaliśmy się góra-dół, młode się uspokajało, a my przy okazji bezwysiłkowo masowaliśmy sobie kręgosłupy:)
Anonimowy
ok, czekam na recenzję książki "Najszczesliwsze dziecko w okolicy" tego samego autora:)))
Mysza
ciekawa propozycja
http://ifeon.blogspot.com/
Megi
Ciekawa ksiażka! Dopiero niedawno wpadłam na Twojego bloga i posty oznaczone jako karmienie piersią przeczytałam od deski do deski. Mamy na ten temat takie same poglądy! Super, że nie boisz się o tym głośno pisać, dzisiaj kiedy jak ktoś powie ze mleko matki jest najlepsze oskarżany jest o terror laktacyjny. Aby coraz więcej było mam takich jak Ty! Dajesz nadzieję i potrafisz zmotywować do karmienia piersią! Pozdrawiam ciepło, będę zaglądać i dodaję do ulubionych!