Czy wiecie, co to jest herstoria? Polskie słowo nie ma w sobie tej gry, co angielskie. Herstory albo her-story to odpowiedź na history. His-story. Herstory – nasza „herstoria” – to sposób mówienia o dziejach z perspektywy kobiet. Pokazując ich udział w losach świata, oddając kobietom głos. Czasem ten głos trzeba wymyślić, ponieważ dawniej kobiety go nie miały.

„Czerwony namiot” to autobiografia biblijnej Diny, córki Lei i Jakuba. O Lei wiemy trochę, o Jakubie bardzo wiele. Wiemy też sporo o jego synach: Reuwenie, Symeonie, Lewim, Judzie, Danie, Naftalim, Gadzie, Aszerze, Izzacharze, Zebulonie, Józefie i Beniaminie. Dwunastu synów dało potem dwanaście plemion Izraela. A opowieść o nowym płaszczu Józefa znają chyba wszystkie dzieci. Dina jakoś w tym tłumie się gubi.

 

 

„Czerwony namiot” przeczytałam z prawdziwą rozkoszą kiedy Panienka miała 3 miesiące. Otwierałam książkę w czasie karmienia małej i to było naprawdę doskonałe zestawienie. Anita Diamant wykreowała w powieści świat kobiet – ich zwyczajów, codzienności, smutków i marzeń. Kobiety są różne, ich losy są różne, ale wszystkie łączy jedno – w czasie menstruacji, przeżywanej jednocześnie, spotykają się w czerwonym namiocie by odpoczywać, raczyć się słodkimi plackami i opowieściami. Po trzech dniach wracają do mężów, do obowiązków.
Widzimy Dinę jako małą dziewczynkę, dorastającą dziewczynę, potem dorosłą kobietę. Jej losy – rozwinięte z jednego zdania w księdze Rodzaju do rozmiarów powieści – są poruszające. Wszystko to jest tylko kreacją i fikcją literacką, jednak bardzo pięknie napisaną. Książka dużo mówi o jedności kobiet, o radości z kobiecości, z ciała, z menstruacji i seksu. Bardzo, bardzo to wszystko jest ładne.