Czerwone, potem różowiejące, aż w końcu białe i lekko niebieskawe kreski na skórze. Kto ich nie zna? Prawie 90% kobiet w ciąży odkrywa je na swojej skórze. Chociaż, cóż, część z nich odkrywa je dopiero po ciąży… W czasie pierwszej smarowałam brzuch i byłam święcie przekonana, że nie mam rozstępów. Po prostu ich nie zauważałam…były nisko, POD brzuchem. Odkryłam je w całej ich czerwoności po porodzie. Jakby mi było mało wrażeń ;)

Cindy Crawford wydaje się nie zwracać uwagi na swoje rozstępy

Rozstępy są efektem gwałtownego rozciągania skóry, a na ich wielkość mają wpływ czynniki hormonalne, genetyczne, stan skóry. Nie można powiedzieć, że któryś z tych czynników ma decydujące znaczenie. Moja Mama po dwóch ciążach nie ma nawet pół rozstępu. A ja? W pierwszej ciąży smarowałam skórę preparatami ze sklepu. Brzuch i biodra noszą sporo śladów po tamtym czasie. W drugiej ciąży brzuch smarowałam masłem karite i olejkami. Nie z myślą o rozstępach, stwierdziłam, że mam ich już tyle, że kilka więcej niz zrobi różnicy. Smarowałam brzuch, ponieważ skóra mnie bolała i swędziała. Efekt? Żadnego nowego rozstępu.
Co zadziałało? Ha! Badania wykazują, że większe prawdopodobieństwo pojawienia się rozstepów występuje u młodych matek. Tu się zgadza, nie miałam jeszcze 20 lat gdy rodziłam po raz pierwszy, tak więc za drugim razem szanse były mniejsze. Kosmetyki? Inne badania wykazały, że kremy przeciwko rozstępom raczej nie działają, a preparaty do stosowania po ciąży to jeszcze inna sprawa – jeśli po ich użyciu rozstępy znikają to jaką mamy pewność, że i bez kremu by nie zniknęły?
Rozstępy to zjawisko określane jako problem, z którym trzeba walczyć. Ta wojenna retoryka zdominowała teksty poświęcone ich zwalczaniu jakie znaleźć można na portalach kosmetycznych i parentingowych. Czy to ma sens? Rozstępy nie szkodzą zdrowiu, nie bolą. Czy są defektem? Niektórzy wolą mówić, że są efektem…
Każda tygrysica ma swoje paski!
Rozstępy to chyba jedyne zjawisko na moim ciele, którym nigdy się nie przejmowałam. Z kilku powodów. Po pierwsze, kto i kiedy je widzi? Widzi je mój mąż, ale podejrzewam, że ich nie zauważa. Na plaży bywam raz w roku, ale nie uważam się za taki pępek świata, żeby wszyscy wpatrywali się w moje podbrzusze. Po drugie, są pamiątką po ciąży, której efektem jest Starszak. Nie, nie zamierzam walczyć z taką pamiątką i nie zamierzam jej nie lubić. Po trzecie, rozstępy są znakiem tego, że moje ciało wykonało kawał dobrej roboty. Kulturyści dobrze o tym wiedzą.
źródło
Nie powiem Wam, jakich preparatów używać w ciąży i czym smarować brzuch po urodzeniu dziecka. Uważam korzystanie z balsamów do ciała za przyjemność i robię to codziennie. Lubię dbać o swoje ciało, ale nie sprawdzam stanu swojego cellulitu co tydzień. Jeśli chodzi o rozstępy, to w związku z waszymi predyspozycjami genetycznymi, sytuacją hormonalną i kondycją skóry możliwości są dokładnie dwie. Rozstepy się u was pojawią, albo nie. I absolutnie niczego to nie zmienia. Z rozstępami nie trzeba walczyć, ani ich zaakceptować – bo to brzmi, jak pokorne pogodzenie się z tym, że ma się jakiś defekt. One są naturalnym efektem pracy, jakie wykonała skóra. Nic więcej, nic mniej.