O zdobywaniu antykoncepcji awaryjnej pisałam już dość obszerny post KLIK. Niedawno natknęłam się jednak na coś, co wydaje mi się wisienką na tym okropnym torcie. Wielu lekarzy zasłania się sumieniem i nie wypisuje recept na ten lek, bądź co bądź dopuszczony do obrotu w Polsce. Są też lekarze, którzy traktują to jako normalny środek i nie mają problemu z wypisywaniem recept. Są też inni – którzy wyceniają swoje sumienie.

Szukając ginekologa dla siebie (ciągle jeszcze nie mam „swojego” lekarza) trafiłam na przychodnię o niezłych opiniach. Zajrzałam do cennika i zaniemówiłam. Nazwę przychodni litościwie przemilczę.

 

Printscreen ze strony przychodni

Wizyta z wypisaniem recepty kosztuje 80 zł, ale już wizyta z wypisaniem recepty na Escapelle kosztuje 90 zł. 10 zł i sumienie lekarza jest uspokojone. Skontaktowałam się z przychodnią prosząc o wyjaśnienia. W odpowiedzi dostałam zdanie o „specyfice leku”.

Podniesienie ceny za wypisanie recepty na Escapelle wydaje mi się ohydnym żerowaniem na kobietach w skrajnie trudnej sytuacji. Wiadomo, że jeśli kobieta trafi do tej przychodni i dostanie receptę, to będzie tak szczęśliwa, że zapłaci te 90 zł.
W innej przychodni, w której standardowa wizyta kosztuje 135 zł, cennik jest jeszcze bardziej bulwersujący:

 

 

Trudno mi sobie wyobrazić jak cyniczni są ludzie, którzy ustalają te cenniki. Wiedząc, że kobieta szukająca antykoncepcji awaryjnej idzie do lekarza po pomoc wyceniają ją bardzo słono. Wiedzą, że i tak dostaną te pieniądze, ponieważ kobieta nie ma czasu na szukanie kolejnego lekarza.
Warto jednak od poczatku iść do najbliższej dyżurującej przychodni publicznej. Każdy internista, nie musi być ginekolog, może wypisać tę receptę. Nie chce? Odmowa na piśmie.
Chciałabym, żeby było jasne, że nie uważam, żeby hormony były cukierkami. Zrezygnowałam z antykoncepcji hormonalnej 4 lata temu i czuję się z tym świetnie widząc bardzo dużą poprawę stanu swojego zdrowia. Pigułka „po” to poważny środek, samopoczucie po zażyciu bywa nieprzyjemne. Nie jest to lek, który można brać często, to nie są żarty. Jednak dalece bardziej nieprzyjemna jest niechciana ciąża. Oczywiście ideałem byłoby, gdyby prezerwatywy nie pękały, krążki nie wypadały i tak dalej, ale jak to w życiu – wypadki chodzą po ludziach. Szkoda tylko, że nie można liczyć na życzliwe wsparcie lekarzy w tych trudnych momentach.