Za każdym razem, kiedy czytam w sieci tekst dotyczący obecności dzieci w przestrzeni publicznej, trafiam na komentarze dotyczące zgubnych efektów wychowania bezstresowego. Rzucające się na ziemię trzylatki, głośno krzyczące dwulatki, niemowlęta domagające się jedzenia tu i teraz – wszystko to przez wychowanie bezstresowe. Nie wiadomo, co dalej z nimi będzie. Prawdopodobnie będą palić wioski i rabować oraz nie ustępować miejsca staruszkom.