Po prostu nie mam siły. Czuję się kompletnie bezradna. Jako kobieta. Jako matka. Jako feministka z dyplomem gender studies IBL PAN. Znieczulenie przy porodzie. Znowu, znowu. Ciągle to samo. Ciągle ten sam język. Rozrywający ból. Wyciskanie arbuza. Przypalanie żywcem. ZZO dla WSZYSTKICH! Wbijajmy sobie igły w kręgosłup. Od razu, na izbie przyjęć. Na pohybel bólowi. Bo przecież u dentysty też się znieczulamy, prawda? A nie jakieś tam, kurna, średniowiecze. Do jaskini, spadajcie na bambus, won.
Mniej, Marta Sapała
Przymierzałam się do „Mniej” dłuższą chwilę. Najpierw byłam na spotkaniu z Autorką, a dopiero potem (dłuuugo potem) sięgnęłam po swój egzemplarz. Czytałam szybko, mając ciągle mocno mieszane uczucia. Może dlatego, że nie należę do finansowych luzaków i już dawno nauczyłam się dwa razy zastanowić, zanim wydam pieniądze? Jednak ta książka przyniosła mi kilka interesujących refleksji.