I ty też ją masz. Nawet jeśli czasami w to nie wierzysz. A szczególnie wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebujesz… Widziałam dziś kilkoro rodziców, którzy jej potrzebowali. W drodze do przedszkola, po Panienkę, widziałam tarzającego się po chodniku dwulatka, wyjącą przedszkolaczkę i krzyczącego chłopczyka. Opiekujące się nimi osoby były poirytowane, zmęczone, bezradne. Od „mam dość!”, przez „zostawię cię tu!” po „jak się nie uspokoisz…”. Obserwowałam to ze smutkiem i zastanawiałam się, czy to jest jakiś dzień płaczących dzieci? No a potem odebrałam Panienkę…