Perfekcyjna Pani Domu pewnie zmartwiałaby ze zgrozy widząc druciane wieszaki w rękach tłumu zgromadzonego pod sejmem. Niemożliwe, żeby wszyscy w ciągu ostatnich kilku dni odwiedzali pralnię, więc pewnie powyciągali te wieszaki z szaf. Tak jak ja swój. Służy mi do zawieszania apaszek i pasków. Do czego jeszcze może służyć druciany wieszak?
Ojciec Dzieciom dobrze wie, że z drucianego wieszaka można sobie zrobić fajne narzędzie, na przykład hydrauliczne. Sieć pełna jest propozycji wykorzystania drucianych wieszaków. Są tanie, dostępne, wielofunkcyjne.
Są też symbolem aborcji. Nielegalnej, niebezpiecznej, wykonywanej w ukryciu, często skutkującej śmiercią kobiety. Trzymałam dziś w ręku taki wieszak i zastanawiałam się, z rosnącym przerażeniem, jak bardzo zdesperowane i zrozpaczone były kobiety, które wsuwały druty między swoje nogi, głęboko. Jak strasznie musiało je boleć, ile krwi i łez płynęło.
Propozycje zmiany ustawy z 1993 są przerażające. Nieważne, czy w ciąży będzie zgwałcona jedenastolatka, nieważne, czy dla kobiety ciąża będzie wyrokiem śmierci z powodu jej chorób. Nieważne, czy będzie to dotyczyło rodziny, która ma już dzieci, nie chce więcej, nie stać ich, nie mogą, ale antykoncepcja zawiodła (bo czasem zawodzi). Nieważne. Aborcji legalnie zrobić nie będzie można. A jeśli koleżanka podwiezie taką kobietę do słowackiej kliniki, to też będzie miała kłopoty.
Co mamy teraz w ustawie?
(…) zapewnić swobodny dostęp do informacji i badań prenatalnych szczególnie wtedy, gdy istnieje podwyższone ryzyko bądź podejrzenie wystąpienia wady genetycznej lub rozwojowej płodu (…)
Jakie są plany? Pomoc materialna zamiast badań. Czy po to mamy medycynę?
Chciałabym mieć wolny wybór. Jestem matką, jestem obywatelką, jestem człowiekiem. Chciałabym, żeby to była decyzja moja i mojego męża czy będziemy mieli jeszcze dzieci. Pomyśleć, że to brzmi dziś wręcz rewolucyjnie.
1 Comment
paulina
widziałam dzisiaj u kumpla na fejsie zdjęcie przedstawiające transparent: „jesteś przeciwna aborcji? to sobie jej nie rób”. jak dla mnie jest w punkt. szkoda, że dla tak wielu ludzi życie jest czarno-białe i nie są w stanie tych słów zrozumieć. z drugiej strony mam bardzo radykalne poglądy, jestem życiową konserwą i uważam, że posiadanie wielu partnerów seksualnych jednak nie jest fajne, a wpadki z takowymi są jeszcze mniej fajne. ale wiem, że historie są różne i trzeba dawać ludziom drugą szansę. patrząc na kobiety, których życie w ciąży jest zagrożone, słysząc o zgwałconych dziewczynkach lub – to historia z mojej wsi, z domu mojego kolegi z klasy – o młodej, niepełnosprawnej (leżącej) kobiecie, gwałconej a w końcu zapłodnionej przez swojego brata… jestem BARDZO przeciwna ustawie antyaborcyjnej.