Chciałabym zakończyć ten miły weekend podsumowaniem ankiety, którą przygotowałam dla Was niedawno. Ankiety, która mnie mocno zaskoczyła. Oraz zmusiła do przemyśleń, autorefleksji oraz złożenia samokrytyki. Ale po kolei.
Cześć dziewczyny!
98% osób, które wzięły udział w ankiecie to kobiety.
50% wybrało kategorię wiekową 30-35 czyli jesteśmy rówieśniczkami. Też oglądałyście Drużynę Aniołów?
Fajnie, że jesteście
60% z Was czyta bloga dłużej niż rok
67% obserwuje mnie też na Facebooku, ale na Instagramie jest 47%
Koniec suchych danych, a teraz do rzeczy
Zaskoczyło mnie, że większość z Was nie komentuje postów. No cóż, ja widzę, że tych komentarzy jest niewiele, ale wydawało mi się, że do ankiety podejdą raczej osoby komentujące. Stało się inaczej. Rozumiem powody dla których nie komentujecie i szanuję je. Powiem tak – komentarz to takie przybicie piątki autorowi. Pokazanie, że się jest, że się czyta z uwagą. Ale jednocześnie nie obrażam się za ich brak. Nie piszę tego bloga dla komentarzy.
Zdecydowana większość z Was wybrała jako najbardziej interesujące kategorie KOBIETA oraz RODZICIELSTWO. Zdrowie i lifestyle zostały na szarym końcu, prawie niezauważone. Ten wybór znalazł swoje odzwierciedlenie w odpowiedziach na pytanie o posty, które zapadły Wam w pamięć. Nie ukrywam, że kilka razy byłam zaskoczona. I poruszona.
Blogowanie bliskości
To jedno z określeń, które pojawiło się w Waszych odpowiedziach. Bardzo za nie dziękuję. Dziękuję też za to, że Wasze odpowiedzi były tak obszerne, wyczerpujące. Nie tylko te z miłymi słowami, ale i krytyczne. Wszystkie biorę sobie do serca, a krytyczne potraktuję jako porządny materiał do zastanowienia się nad tym, jak ten blog wygląda. Piszecie, że ten blog dojrzewa ze mną, ale chcecie, żebym wróciła do tematów dotyczących mniejszych dzieci. Postaram się.
Dziękuję za zrozumienie, dlaczego nie pokazuję dzieci. Nie będę tego robić, chociaż są tak słodkie i piękne, że najchętniej zasypałabym blog ich zdjęciami. Ale Panienka jeszcze nie ma świadomości pozwalającej jej na wypowiedź, czy się na to zgadza, a Starszak nie chce. I ja to szanuję. Nie piszę też o ich chorobach, gdy coś się dzieje. Stąd pewno wrażenie części z Was, że jest nam tylko słodko. Starszak ma 11 lat, jego koledzy mogą tu dotrzeć z łatwością. Nie chcę pisać o sprawach, które mogłyby go zawstydzić. Więc pewne tematy po prostu zostawiam dla siebie. Ale wyzwania z jakimi zaczynamy się zapoznawać jako rodzice chłopca wchodzącego w okres dojrzewania są naprawdę… hmmm… interesujące, więc jakoś będę starała się to ugryźć.
Prosicie o częstsze posty…
Bardziej regularne. Szczerze? Nie wiem, czy mi się uda. Najbliższy rok zapowiada się jeszcze intensywniej – zawodowo i naukowo. Wieczorami będę pisać pracę magisterską. Czasem też wolę po prostu usiąść z Ojcem Dzieciom na kanapie i kontemplować rzeczywistość. Na przykład tak:

Ale zrobię co w mojej mocy. Lubię Was i lubię do Was pisać. A Wasze zaangażowanie w ankietę i to, co mi w niej napisaliście pokazuje, że warto. Że ta robota ma sens. A nic tak nie dodaje skrzydeł jak świadomość, że można komuś pomóc, zainspirować, dodać otuchy.
Dziękuję!
16 Comments
paulina
My Ciebie też lubimy ?
Alicja
:)
Ula
Przybijam piątkę!
Joanna Kołpak
Fajna sprawa z tą ankietą. Cieszę się, że wyszły dobre wyniki, a myślę, że z czasem będzie tylko lepiej :) Powodzenia.
Marta
:-)
Dominika
Postaram się częściej komentować:) To dla mnie zawsze takie przełamanie się, choć to anonimowo-internetowo, to jednak czasem wstydzę się odezwać;) Pozdrawiam i dziękuję za Twoje wpisy:)
Iza - Kobieca Strona Mamy
Ankieta to świetny sposób na podsumowanie swojej pracy i źródło pomysłów na rozwój bloga :) Powodzenia w dalszym blogowaniu!
EwelinaG
Podpinam się pod wypowiedź Dominiki :) pozdrawiam
Ewa
Piona ;)
Olga
Piątka! ?
Kalina
Piątka!
angela
Głupio mi, że tylko brałam od Ciebie, nie dając nawet komentarza przez 4 lata, dziękuję że piszesz, często myślę o Tobie! :)
Aleksandra
Dziękuję :)
Gosia
Super mieć taką publiczność:)
Monika
Szkoda ze nie załapałam się na ankiete;)
Wpadam tu od czasu do czasu od ponad roku…moze dwóch
Ania
Wpadłam na bloga jakiś czas temu przez Twój instagram (fantastyczny!) i… przeczytałam niemal w całości (co widać po komentarzu do posta sprzed ponad roku). Czuję bliskość i bardzo dziękuję, że dzielisz się sobą! Przybijam piątkę!