Śpisz z dzieckiem, karmisz piersią, nosisz je w chuście, reagujesz na płacz. Nie stosujesz kar ani nagród. Pozwalasz na samodzielność. Pokazujesz świat. Dużo przytulasz, ale nie zagłaskujesz. Starasz się nie chwalić bez sensu, nie używać oceniającego języka. Zastanawiasz się, czy to całe rodzicielstwo bliskości ma sens.

Bo przecież płacze. Czasami. Złości się i trzaska drzwiami. A nikt w naszym domu w życiu by na coś takiego nie wpadł. Tylko ona. Ten najpiękniejszy z dzikusów. 

Ile to godzin przy usypianiu. Tonga wyciągana do dziś, bo nigdy nie wiadomo, czy w chorobie nie będzie jedynym sposobem na sen. Ile to wątpliwości i dylematów. Czy radzę sobie? Co z niej wyrośnie? Jak reagować? Co robić? Jak radzić sobie w trudnych sytuacjach?

Ile to mądrych książek. Ile to rozmów… 

No i przychodzi ten dzień. Mam w ręku poważny dokument wystawiony przez przedszkole Panienki. Diagnozę gotowości szkolnej. I czytam:

 

„Wskazówki dla rodziców: kontynuowanie obranego przez rodziców modelu wychowania, gdyż przynosi on dobre efekty”.

 

Czytaliśmy to z Ojcem Dzieciom dumni i wzruszeni. Nie tylko my widzimy, że to działa! Pierwsze 6 lat wychowywania tej dziewczynki za nami. Wiele już razy słyszałam, że mamy grzeczne dzieci. I tak jak już kiedyś pisałam, one wcale nie są grzeczne. Są dziećmi. Ale chyba udało nam się stworzyć im dobre warunki dla rozwoju. Nasze ramiona i uszy są zawsze otwarte. Popełniamy błędy, ale potrafimy się do nich przyznać. Uczymy je szacunku do świata i świadomości, że są jego częścią. Wspaniałą, ale nie najważniejszą. Szanujemy je. I tak, mogę powiedzieć z pewnością: Rodzicielstwo Bliskości ma sens.  

 

 

Zainteresował Cię ten wpis? Przeczytaj podobne:

7 filarów Rodzicielstwa Bliskości

Te dzieci nie są wcale wyjątkowe…

Jak chwalić dziecko