Nie wiem, czy żałoba jest stanem wyłącznie emocjonalnym. Do pewnego stopnia jest chyba też stanem fizycznym. Nie wiem również, czy do żałoby można się przygotować. Można zdawać sobie sprawę z tego, że bliska osoba, ciężko chora, umrze. Ale nie zmniejsza to bólu po jej śmierci. Czasem bliscy odchodzą nagle, zostawiając nas w pół słowa. Tak było, gdy zmarł mój Tata. Kilka godzin przed śmiercią posmarował mi grzankę masłem, wziął swoją i wyszedł z domu. To było 11 lat temu, a ja pogodziłam się z tym, że ból tej straty zawsze już będzie ze mną. Chociaż najostrzej czułam go przez pierwsze tygodnie. Bardzo doceniam, z perspektywy czasu, te wszystkie małe gesty, z jakimi się wtedy spotykałam.
Prawo do żałoby
Gdy odchodzi bliska osoba mamy prawo do różnych emocji. Poczucie niesprawiedliwości, złość, ból, smutek, pustka. Wielu z tych uczuć nie umiemy nawet nazwać. Wrażenie głowy w akwarium. Nogi z waty. Dudnienie w uszach. Luki w pamięci. To wszystko może się zdarzyć. I można przeżywać stratę tak samo mocno gdy dochodzi do poronienia, jak i po śmierci rodzica.
Nikt nie powinien oceniać czyjegoś prawa do smutku, straty i żałoby. Podobnie jak wymagać, by po pewnym czasie – na przykład roku – zupełnie już zakończyć żałobę. Ona, moim zdaniem, ma prawo trwać, to proces. Tak samo, jak nieobecność ukochanej osoby zawsze już z nami będzie. Żałoba nie powinna wpływać na jakość naszego życia, na nasze funkcjonowanie (a gdy to się dzieje, warto pomyśleć o wsparciu profesjonalnym), ale po prostu w jakiejś formie cały czas jest. I to zupełnie naturalne, gdy dzień urodzin bliskiej osoby jest co roku związany z bólem. Albo miejsce związane ze zmarłym wywołuje falę tęsknoty. Łzy mogą pojawić się kilkanaście lat po odejściu. Taka jest cena miłości.
Co możesz zrobić, gdy ktoś bliski przeżywa stratę?
Gdy umiera bliska sercu osoba, wrażenie jest wręcz ogłuszające. A gdy stratę przeżywa osoba, którą znamy, pojawia się pytanie: jak się zachować? Co wypada? Co mogę? Opiszę to na podstawie moich doświadczeń.
Nie bój się zadzwonić.
Nie wiesz, co powiedzieć? To po prostu to powiedz: „nie wiem, co powiedzieć, ale wiedz, że mogę cię wysłuchać” albo „nie wiem, co przeżywasz, ale jeśli czegoś potrzebujesz, to powiedz”. Nie bój się kontaktu z osobą w żałobie. Tak, może płakać. Ale doceni twoje zainteresowanie i troskę. Gdy zmarł mój Tata miałam dwie potrzeby: opowiadać o nim oraz rozmawiać o bzdurach. Jestem do dziś wdzięczna przyjaciółce za te godziny rozmów o dobieraniu staników, które powodowały, że moje myśli odpływały w innym kierunku i odpoczywałam.
Może się zdarzyć, że osoba w żałobie nie chce z nikim kontaktu. Ale nie dowiesz się tego, jeśli nie spróbujesz.
Sprawdź, czy ma co jeść.
Tak, jak radzę, by zadbać o zawartość lodówki rodziców noworodka, tak samo uważam, że gdy ktoś bliski przeżywa stratę, to zwłaszcza w pierwszych dniach warto sprawdzić, czy je i pije. Może nie mieć siły wyjść po zakupy lub gotować. Może nie czuć apetytu. Warto wstawić jej do lodówki kilka słoików z zupą albo usiąść do wspólnego posiłku. Tu, jak za każdym razem, warto wyczuć potrzeby drugiej strony.
Pogrzeb nie kończy żałoby.
Dla wielu osób czas między śmiercią bliskiej osoby a pogrzebem jest czasem funkcjonowania na autopilocie. Jest mnóstwo spraw do załatwienia, formalności, rachunków. Wtedy można nabrać przekonania, że osoba po stracie świetnie sobie radzi, nie płacze, tylko działa. Ale przychodzi ten moment, gdy wraca się do domu po pogrzebie i nie ma już nic do załatwienia, jest tylko pustka. Wtedy taka świetnie sobie radząca osoba może się rozsypać. I warto o tym pamiętać – możemy na pogrzebie widzieć osobę, która stoi pewnie, nie płacze. A to nie oznacza, że nie cierpi. Gdy mija miesiąc, gdy mija pół roku, zadzwoń, spotkaj się.
Zaproponuj pomoc.
Być może osoba w żałobie ma problemy z załatwieniem spraw formalnych w bankach, a ty już przez to przechodziłaś i wiesz, co podpowiedzieć. A może znasz dobrego notariusza zajmującego się sprawami spadkowymi? Gdy odchodzi bliska osoba pojawiają się zupełnie nowe problemy i wyzwania. Od bardzo poważnych, po drobne. Co zrobić z ubraniami, komu je oddać? Co z profilem na Facebooku? Jeśli możesz w czymś pomóc, zaproponuj.
Żałoba jest częścią życia
Bywa, że pierwszy noworodek jakiego trzymamy w rękach to nasze własne dziecko. Coraz więcej osób nie widziało nigdy osoby zmarłej. Narodziny i śmierć zostały przeniesione do szpitali, przestały być sprawami domowymi, rodzinnymi. A tak samo, jak pojawienie się nowego człowieka, tak odchodzenie jest tym samym elementem życia. To nas łączy. I to są sprawy społeczne. A żałobę łatwiej się znosi gdy ma się wsparcie.
Dziękuję za Twoją lekturę. Żałoba to trudny temat, ale może chcesz się czymś podzielić w komentarzu?
Ola
Zainteresował Cię ten tekst?
Możesz wspierać moją twórczość i postawić mi kawę http://buycoffee.to/koralowamama
Przeczytaj inne z kategorii LIFESTYLE
Obserwuj mnie na Facebooku
Obserwuj mnie na Instagramie
Grafika Maret Hosemann z Pixabay
2 Comments
Ewelina
Wszystkiego dobrego, Koralowa Mamo ?
Ala
Mądre, delikatne i wyważone słowa. Niosą otuchę w żałobie. Czasami zastanawiam się, czemu jestem jak zabetonowana. Ogłuszona, bez uczuć. To trwa kilka dni, tydzień. A potem przychodzi wielki smutek. Żal, że już nic nie mogę zrobić. Nic pomóc. Nic zmienić.
I wcale nie chcę, by żałoba odeszła, minęła. Skoro nie ma już tej kochanej osoby, to zawsze już będzie inaczej. Wyrwa w życiu pozostanie na zawsze. Mogę tylko nauczyć się z nią żyć. Dopasować się. Ale zapomnieć? Nigdy!
Pozdrawiam serdecznie