Gdzieś w XIX wieku znany cukiernik Oskar Pischinger wymyślił prosty i genialny deser: wafle przełożył i oblał czekoladą i posypał orzeszkami. Ja, mając w pamięci, że pischinger to coś pysznego i bardzo słodkiego postanowiłam w swojej kuchni odtworzyć ten przepis. Kojarzy mi się mniej z Wiedniem, a bardziej z wakacjami u cioci i porcją wafli schowanych w barku (magiczna szafeczka na łakocie, zawsze pełna!). Czy pischinger, który przygotowuję ma wiele wspólnego z jego wiedeńskim pradziadkiem? No cóż, nie czarujmy się. Nie będę ucierać kremu, żeby przekładać nim wafle. Korzystam z gotowców. I nie żałuję. Pischinger czyli nie przemęczajmy się.. Read More