Weekend chyli się ku upadkowi. Jak co tydzień. Tym razem jestem wyjątkowo rozdarta – mam podwyższoną temperaturę i czuję się źle, zaraz zakopię się pod kołdrą i spróbuję zasnąć. Najbardziej na świecie chciałabym jutro nie iść do pracy, tylko się wygrzać i wypocząć. W weekend nie mam czasu na słodkie lenistwo, to chyba oczywiste ;) Wczoraj pomagałam Mamie w przeprowadzce, dziś z dzieciakami szaleliśmy na pływalni. Niestety, mam tyle pracy i tyle spraw na liście, nie chcę i nie mogę niczego zawalić. Sama się karcę za takie podejście, bo wiem, że może się kiedyś na mnie.. Read More
Sroczka kaszkę warzyła…
Pewna facebookowa mama rozpętała aferę kaszkową. Pewnie o niej słyszeliście, wiecie też jak się skończyła. Trochę śmiać mi się chciało, bo to naprawdę wyglądało jak zbrylone ciasto, ale zdjęcie i tak zrobiło niezłą karierę. Przy okazji szperania w necie w poszukiwaniu podobnych afer i pseudo-afer trafiłam na świetny tekst bloggera o nicku Samiec Alfa. Samiec Alfa mnie kupił, bo napisał to, co ja myślę, i już nie muszę pisać :) Poczytajcie. Dosadny jest, ale z wdziękiem.
Poradnik….
Instytut Matki i Dziecka, instytucja zasłużona i ze wszech miar godna szacunku. Ech… IMiD opracował poradnik żywienia dla dzieci w wieku 1-3 lata. Można go pobrać w PDF ze strony Instytutu, voila. Przejrzałam go na szybko i nie ukrywam, że jestem lekko porażona. Co czytamy o mleku kobiecym?
Chustowanie zimą
Noszenie dziecka jest czadowe, a zimą czadowe szczególnie. Jest coś szalenie przyjemnego w spacerze z maluchem, kiedy mrozek koloruje nosy i policzki, a mimo wszystko ciepło wszystkim i przytulnie, można się posmyrgać tymi czerwonymi nosami i śpiewać „hu hu ha nasza zima zła” na dwa głosy. Inuici – z racji temperatur jakie towarzyszą im przez większość roku mają swój (zastrzeżony!) sposób noszenia małych dzieci tak, by było ciepło i wygodnie. Maluchy noszone są w specjalnym kapturze specjalnej kurtki, tradycyjnie szytej ze skór, o uroczo brzmiącej nazwie amauti. Amauti to wspaniały wynalazek,.. Read More
Chustowe początki
Jestem już w zasadzie chustową emerytką. Panienkę nosimy cały czas, a jakże, ale głównie w naszym MT. Chustę wyciągam z szafy bardzo rzadko i głównie ze względów sentymentalnych. No i nie da się ukryć, jak sobie Panienkę wsadzę do chusty, to naprawdę czuję się, jakbyśmy były jednym organizmem. MT jakoś tego nie daje, nie wiem czemu. W chuście Panienka jest naprawdę blisko, tak cudownie blisko.
Narodziny
Wiele osób zajmuje się teraz lepieniem pierogów, mieszaniem masy makowej czy też myciem łazienki. Zbliża się Boże Narodzenie. Zazwyczaj skupiamy się na Jezusie. Pamiętamy o żłóbku, osiołku i gospodzie, w której nie było miejsca. Ja chciałabym, żeby na chwilę skupić się na postaci Marii.
Zdrowie kobiety
Do tej pory w dziale „biblioteka” pisałam o nowych publikacjach. Czasami jednak lubię poczytać stare poradniki i bywa, że znajduję w nich prawdziwe smaczki, którymi warto się podzielić. Na pierwszy ogień idzie poradnik wydany przez Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich w 1960 roku, zatytułowany po prostu „Zdrowie kobiety”. Spis treści obejmuje tematy nie tylko zdrowotne, od pokwitania po przekwitanie, ale i sprawy seksualności czy chorób dziecięcych (sic!). Ostatni rozdział zatytułowany jest „Ochrona prawna macierzyństwa”. Autorzy kładą ogromny nacisk na dbanie o sprawność fizyczną. Podawane są przykłady ćwiczeń, wraz z rycinami, do wykonywania na co dzień, w ciąży.. Read More
Klub Mam
Zeszłej zimy, kiedy jeszcze nie pracowałam na pełen etat, a z Panienką nie dało się jeszcze porozmawiać, poczułam, że strasznie brakuje mi ludzi. Kiedy się mieszka pod miastem to zamknięcie w domu z dzieckiem jest naprawdę zamknięciem. I niby można pojechać do miasta, wybrać się gdzieś. Ale to zawsze jest wyprawa. A poza tym kto odbierze Starszaka ze szkoły o 13? No właśnie… O spotkaniach z większością znajomych w ciągu tygodnia można zapomnieć – ludzie pracują, a jak się ma dwójkę dzieci, w tym niemowlę, a na dodatek mieszka pod miastem, no to szybka kawka o 18 odpada. Cóż mogłam więc zrobić?.. Read More
Śmierć
Umarła kolejna blogerka, kolejna dziewczyna pełna życia, matka. Chustka zostawiła Syna który jest rówieśnikiem Starszaka, a ja przed chwilą poryczałam się czytając archiwalne posty na jej blogu. Nowszych nie chcę teraz czytać, jej miłość, strach, tęsknota za Synem – to, jak pisała o jego przyszłości – fizycznie boli. Śmierć. Jak rozmawiać o niej z dziećmi?
Wybory Miss i Mistera pieluszek wielorazowych.
Odkąd Panienka chodzi do żłobka, pieluchowana wielorazowo jest tylko w domu. Trochę mi żal, bo myślę o tej bezsensownej produkcji śmieci, a przede wszystkim musieliśmy szybko się dowiedzieć, jak się leczy odparzenia i pieluszkowe zapalenie skóry. Niestety. W każdym razie, po kilkunastu miesiącach korzystania z wielorazówek mogę wytypować najlepsze, moim zdaniem, produkty w tej kategorii.