To opowieść o upragnionym porodzie naturalnym mamy, której pierwsze dziecko urodziło się przez cesarskie cięcie. Mała dziewczynka przyszła na świat w spokojniejszej atmosferze. Zapraszam do lektury tej pokrzepiającej opowieści.
Co jeść po porodzie?
Kiedy urodziłam Starszaka zabrali mi go od razu, więc żeby jakoś odsunąć od siebie smutne myśli zajmowałam się intensywnie tematami zastępczymi. W pewnym momencie olśniło mnie i zadałam siedzącemu koło mnie młodemu lekarzowi pytanie: a co ja właściwie mogę teraz jeść? Lekarz podrapał się w głowę i powiedział: wie pani, jakieś lekkie, jogurty, takie rzeczy. Moja żona niedawno rodziła i takie rzeczy jadła. Pełna profeska ;)
Oparzenie – pierwsza pomoc
Pediatra który opiekował się mną gdy byłam mała, sam ojciec pokaźnej gromadki dzieci, tłumaczył moim Rodzicom, że większość wypadków dzieci ma miejsce wtedy, gdy dzieci są pod opieką. To są te ułamki sekund, chwile nieuwagi, odwrócenie głowy na moment. Byc może wtedy my, rodzice, tracimy czujność, bo przecież JESTEŚMY i opiekujemy się dzieckiem. A to wtedy czteroletnie rączki cudownie się wydłużają, by sięgnąć po kubek z gorącą herbatą.
Witamina D – kiedy Słońce to za mało
Wytyczne dotyczące podawania noworodkom i niemowlętom witamin zmieniają się. Kiedy urodził się Starszak, miałam podawać mu witaminę D. Przy Panience zalecono również witaminę K. Niedawno dowiedziałam się, że tę pierwszą prawdopodobnie powinni oboje brać nadal. I Ojciec Dzieciom. I ja też. I Ty.
Dlaczego mam Wam ufać, lekarze?
Usłyszałam od lekarzy wiele: że suche rączki u dziecka są efektem częstego mycia (to była alergia), że dieta wegetariańska jest fanaberią, że mleko matki po pół roku nie ma żadnych wartości odżywczych. Przepisywano antybiotyki bez sprawdzenia, co dokładnie dopadło dziecko (w efekcie trzeba było po kilku dniach gorączki podać inny), a w czasie bilansu badanie słuchu polegało na mówieniu do dziecka szeptem „krzesło…krzesło…”. Czasem z gabinetu wychodziłam pukając się w głowę, czasem zdezorientowana, a czasem mając więcej pytań, niż odpowiedzi. Aha, jestem dużą dziewczynką, a w czasie wizyty ginekologicznej badano mi piersi dwa razy… Read More
Bez cukru – czy to w ogóle możliwe?
Dziś jest ostatni, czternasty dzień wyzwania. Dwa tygodnie bez cukru, które jak się okazało, w moim przypadku były dwoma tygodniami bez słodyczy. Praktycznie nie kupujemy żywności przetworzonej, a w obiedzie składającym się z warzyw i kasz trudno doszukiwać się syropu glukozowo – fruktozowego. A jak się okazuje, z chandrą można poradzić sobie bez czekolady.
14 dni bez cukru – wyzwanie!
Kocham cukier. Owoce, samodzielnie upieczoną Pawłową, dobrą czekoladę. Na Walentynki zrobiłam czekoladowe trufle. Cudowne, seksowne trufle obtoczone w kakao lub w pudrze buraczanym. Piękne, słodkie, kuszące. Albo dobra kawa z rogalikiem… Uwielbiam wspomnienie francuskich śniadań – croissant, cafe au lait, sałatka owocowa… Dziś na śniadanie był jogurt naturalny z najprostszym musli. Był pyszny. A ja odstawiłam cukier. Na dwa tygodnie.
Co jest gorszego od kanapki?
Wiadomo. Nudna kanapka. Mama zawsze mi mówiła, że jak się zrobi kanapkę, to ona się musi do człowieka uśmiechać i zachęcać do zjedzenia. W szkole wszyscy mi mówili, że mam najfajniejsze kanapki!
Piercing i karmienie piersią
Tradycja kolczykowania ciała, podobnie jak w przypadku wykonywania tatuaży, jest stara jak ludzkość. Kolczyki w uszach czy nosie nikogo już nie dziwią. Niektórzy idą krok dalej i kolczykują miejsca intymne. Młode dziewczyny z kolczykami w brodawkach sutkowych mogą zastanawiać się, czy wpłynie to na ich karmienie piersią w przyszłości. Wszystkie zabiegi w czasie których przerywana jest ciągłość skóry powinny być wykonywane przez wykwalifikowanych specjalistów i przy użyciu sterylnego sprzętu. To warunek, który musi być spełniony jeśli myślimy poważnie o swoim zdrowiu i bezpieczeństwie. Po przekłuciu brodawki proces pełnego gojenia oraz utrwalenia.. Read More
Po czym poznać, że zaczyna się poród
Nigdy nie dowiedziałam się, jak to jest liczyć skurcze i zastanawiać się: CZY TO JUŻ? Dwa razy zaczynało się tak samo. Około 3 nad ranem ze snu wyrywała mnie prawdziwa Niagara wód płodowych. Nie miałam żadnych wątpliwości. Tak, to już…