Urodziłam życie

o wystawie Z tego, co wiem od Organizatorek, wystawę będzie można oglądać jeszcze dwa tygodnie. Fundacja Sto Pociech zaprasza. Warto pójść – nawet jeśli nie macie dziecka ani nie jesteście w ciąży. A może twoje doświadczenia z okresu okołoporodowego są złe? Przyjdź, zobacz jak może to wyglądać. Spodziewasz się dziecka, a znajome lub kobiety z rodziny straszą cię opowieściami porodowymi? Boisz się? Jesteś ciekawa? A może miałaś dobre doświadczenia i chcesz przypomnieć sobie ten czas? Zabierz przyjaciółkę, dziewczynę, chłopaka, męża. Mamę i babcię. Zabierz dzieci – w kafejce.. Read More

kupki i zupki

Rozmowy o zupkach i kupkach czyli symbol upadku młodych matek, którym mózg zalało mleko. Znacie to? Te komentarze o matkach, które w piaskownicach godzinami rozmawiają tylko o odparzeniach. Na pewno spotkaliście się ze złośliwościami w stosunku do kobiet, które rozmawiają o dzieciach. Czy czytałyście w kolorowej prasie wyznania zrozpaczonych intelektualistek, które los rzucił w okolice huśtawek? Nikt na placu zabaw nie chce rozmawiać o kandydaturach do Nike. Nikt. Młode matki, głupie kwoki, ciągle tylko o kupkach i zupkach.

Awantura o Zbyszka

Co myślicie o awanturze wywołanej przez profesora Mikołejkę? Przyznam szczerze, że tak jak początek tej dyskusji trzymał jakiś poziom, to odpowiedź profesora mnie po prostu zdziwiła. Ton i forma zupełnie nie licujące z godnością profesora! Temat wywołał wiele dyskusji i komentarzy, ale czegoś mi w nim brakuje. Z jednej strony rozumiem niechęć do osób (nie piszę „matek”) które w przestrzeni publicznej zachowują się w sposób, który przeszkadza innym. Rozumiem, że są matki, które naprawdę karmiąc piersią dziecko odsłaniają się w bardziej niż jest to konieczne, z niechlujstwa czy bezmyślności takiej samej jaka powoduje osobami noszącymi biodrówki odsłaniające połowę pośladków. Rozumiem,.. Read More

Pieniacze

Zrobiłam coś, czego staram się zazwyczaj unikać, a mianowicie poczytałam komentarze w necie. Wiadomo, czym to jest. Tym gorzej dla mnie, że artykuł pod którym komentarze zamieszczono dotyczył publicznego karmienia piersią. To, co mnie zastanowiło, to wiele wypowiedzi na temat tego, że karmienie piersią jest obrzydliwe, nieestetyczne, piersi karmiące są wstrętne/brzydkie/zaniedbane/ohydne/obrzydliwe, a dźwięki które wydaje dziecko to „ciamkanie” od którego można dostać mdłości. Oczywiście wszystko to są przykłady internetowego pieniactwa, chociażby to ciamkanie, na litość, musiał napisać to ktoś, kto nie widział karmionego piersią dziecka…

High needs czy wysokie standardy?

Jak pewnie się orientujecie, usypianie dzieci jest tematem, który spędzał mi sen z oczu (nomen omen). Kiedyś wydawało mi się, że osiągnęłam sukces*. Szybko okazało się, że się myliłam i temat zasypiania jeszcze mi potowarzyszy, o czym poczytać możecie tu. Byłam bardzo zdeterminowana, żeby jakoś uregulować tę sytuację i kupiłam książkę Searsów o zasypianiu.

Klaps to też bicie

Usiadłam w pociągu koło rodziny z trójką dzieci. Nastoletnia córka, synkowie tak ok 8 i 10 lat. Rozmawiali, wyglądali przez okno dość podekscytowani podróżą. Młodszy chłopiec machał nogami z przejęciem trącając co chwilę siedzącego naprzeciwko brata. Ja sobie czytałam spokojnie ciesząc się perspektywą jogi. Nagle usłyszałam ten dźwięk. Wiecie, takie plaśnięcie. Pacnięcie. Mocne. Potem drugie. Trzecie. Podskoczyłam na fotelu, spojrzałam i zobaczyłam jak dorosły facet, wielki typ, potężny, o czerwonej twarzy i grubym karku bije po rękach swojego synka. Mocno, wierzcie mi. „Żeby to było.. Read More

dalej – mama w pracy

Ciąg dalszy naszych zmian. Od kilku dni pracuję na pełny etat i to jest jednak dość trudne doświadczenie. Dziś po raz pierwszy Panienka spokojnie i z uśmiechem machała mi rano mówiąc „papa”. A ja myślę sobie, że i tak jesteśmy szczęściarzami – 14 miesięcy błogiej symbiozy. Dużo, mało…nie wiem sama, ale i tak więcej niż w przypadku rodzin, gdzie mamy muszą stawić się w biurze po urlopie macierzyńskim.

jestem szczęściarą

Na serio. Starszaka Karmiłam piersią ok 14 miesięcy. Panienkę karmię już 14 miesiąc. Nigdy nie miałam zapalenia piersi, zastoju pokarmu, bolesnych brodawek, nic z tych rzeczy. Dzieci mogą przy przewijaniu okładać stópkami mój biust, a jemu nic. Pokarm mam w ilości kosmicznej (nadal!). Moje piersi zaczęły produkować siarę, ten cud natury, już w 7-8 miesiącu ciąży. Tak, tak, nie raz budziłam się ze śladami na koszulce nocnej. Poza nawałami pokarmu, które wspominam po prostu źle (o tym uroczym zjawisku jeszcze będę pisać), nie miałam większych.. Read More

Fotel do karmienia. Gniazdko.

Usypiając dziś Panienkę pomyślałam z czułością o fotelu, na którym siedziałam. To niepozorny, stary mebel. Od ponad roku karmię na nim Panienkę, więc wiele widział i słyszał. Zalewany łzami i pokarmem, ugniatany gdy szukałam sobie wygodnej pozycji, przesuwany z miejsca na miejsce. Na początku stał koło drzwi i szafki. Ma bardzo brzydkie, stare obicie więc przykryłam go dużym, lekkim kocem. Przydaje się gdy marznę, mogę przykryć nogi lub ramiona. Mogę też okryć nim Panienkę. Na szafce stała szklanka z wodą, obok stos gazet, jakieś książki, telefon. Spędzałam na nim sporo czasu, dzień.. Read More